Około 4,5 tysiąca startujących, trzy lokalizacje w całym kraju, rok świetnej zabawy i mnóstwo niespodzianek. W ORLEN Lang Team Race tylko jedno było zawsze pewne – doskonale spędzony czas. – Ta impreza cieszy nas szczególnie, bo widzimy, jak buduje się prawdziwa społeczność – mówi Czesław Lang.
ORLEN Lang Team Race to cykl wyścigów dla amatorów. Wyjątkowy cykl! – Co roku planujemy tę imprezę tak, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Wiele lat temu, kiedy zaczynaliśmy promocję kolarstwa i aktywnego trybu życia w naszym kraju, mówiłem, że mam marzenie, które się spełni, gdy Polacy masowo wsiądą na rowery. ORLEN Lang Team Race daje mi poczucie, że warto było tak marzyć. Ludzie jeżdżą regularnie, chcą się sprawdzać na profesjonalnie przygotowanych trasach, inwestują w siebie. To coś pięknego – mówi Czesław Lang, który stoi na czele firmy Lang Team, czyli organizatora cyklu. ORLEN Lang Team Race to trzy różne trasy, zlokalizowane w malowniczej scenerii województw podkarpackiego, dolnośląskiego i pomorskiego.
Wszystko rozpoczęło się w Arłamowie (18.5), skąd z pięknymi widokami na Bieszczady amatorzy wyruszyli na 75-kilometrową trasę. Wyzwaniem z pewnością było pokonanie sławnego podjazdu pod Kalwarię Pacławską, której historia sięga XVII wieku. Na mecie najszybszy w kategorii open był Marcin Karbowy (Team Promobil Funclub) z czasem 2:04:02, który pokonał drugiego Wojtka Zielińskiego (STREFASPORTU.PL WALBET team) o 9 sekund. Podium uzupełnił Dawid Nytko (MPCC TEAM). Z kolei wśród kobiet z czasem 2:41:58 najszybsza okazała się Monika Mazur z Zamościa (Reprezentacja Policji), druga była Karolina Skłodowska-Dub (Pego.cc iFon), a trzecia Monika Brylowska (KSC Bravo Kartuzy). Po wyścigu uczestnicy mogli zrelaksować się w Hotelu Arłamów, aby kolejnego dnia dopingować kolarzy z reprezentacji narodowych, którzy ścigali się w ramach ORLEN Wyścigu Narodów.
Druga cześć tegorocznej imprezy była podwójnie wyjątkowa. Wszystko dlatego, że mowa o prestiżowym ORLEN Tour de Pologne Amatorów, który w 2024 roku odbył się w Karpaczu (11.8), a bazą całej imprezy był hotel Gołębiewski. Trasa była wymagająca. Nie mogło być inaczej, bo pokrywała się częściowo z wyścigiem rangi UCI WorldTour, czyli Tour de Pologne. Organizatorzy przygotowali metę na kultowym Orliku, a kolarze-amatorzy mogli kibicować najlepszym zawodnikom świata na metach dwóch kolejnych etapów TdP. To wszystko sprawiło, że na starcie stanęło 2,5 tysiąca uczestników, co czyni ORLEN Tour de Pologne Amatorów najbardziej popularnym wyścigiem dla fanów kolarstwa w naszym kraju.
W peletonie jechali m.in. były mistrz UFC w wadze półciężkiej Jan Błachowicz czy popularny aktor Piotr Zelt, ale tym razem to nie oni byli głównymi aktorami. Wśród kobiet najlepsza okazała się Kamila Wójcikiewicz. To był jej drugi triumf w ORLEN Tour de Pologne Amatorów. Wcześniej wygrała wyścig w 2021 roku, gdy ten odbywał się w Arłamowie. – To wspaniałe uczucie wygrać taką imprezę, szczególnie po raz kolejny. Dzisiejsza trasa w Karpaczu była bardzo wymagająca, bo nie było chwili na odpoczynek. Cały czas musiałam dawać z siebie wszystko, a podjazd na Orlinek wycisnął ze mnie resztki sił. Polecam wszystkim ORLEN Tour de Pologne Amatorów, bo to fantastyczne przeżycie w świetnej atmosferze – powiedziała zwyciężczyni. Wśród mężczyzn triumfował 18-letni Patryk Goszczurny. – Jestem troszeczkę zaskoczony tym zwycięstwem. Nie spodziewałem się tak świetnego wyniku. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać. Jest to mój pierwszy udział w ORLEN Tour de Pologne Amatorów i niestety pewnie ostatni, bo w przyszłym roku chciałbym już wystartować w Tour de Pologne zawodowców – tłumaczył na mecie.
Wielki finał cyklu odbył się z kolei w Bytowie (21.9) na Kaszubach. To rodzinne okolice wicemistrza olimpijskiego z Moskwy Czesława Langa. Dlatego w Bytowie odbył się także rajd rodzinny i wyścig dla dzieci “Śladami Czesława Langa”. W klasyfikacji OPEN mężczyzn w Bytowie najszybszy okazał się Łukasz Wylęga z czasem: 02:34:01 (średnia prędkość 43 km/h). Wśród kobiet najlepsza tego dnia była Agata Świątek z czasem: 03:01:08 (średnia prędkość: 36 km/h).
– Frekwencja przekroczyła nasze oczekiwania. Kolarstwo to nasza wspólna pasja, która łączy ludzi. To ogromnie cieszy! – cieszył się w Bytowie Czesław Lang, a kilka dni później dodał: – Cały tegoroczny cykl był niezwykły. Rośniemy razem z naszymi uczestnikami, których jest coraz więcej. Dla nas to napęd do dalszej pracy, bo nie zamierzamy zwalniać tempa. Dla takiej społeczności chce się jeszcze bardziej starać. Wciąż mam przed oczami obrazki z tegorocznych wyścigów, ale nie ukrywam, że myślę już o 2025 roku i o tym, co można przygotować. A pomysłów nam nie brakuje…